Kino LGBTQ w arabsko-afrykańskim odcieniu. [„Turkusowa suknia”, 2022]

Recenzja melodramatu „Turkusowa suknia” w reżyserii Maryam Touzani – obraz zdobył m.in. nagrodę FIPRESCI w sekcji „Un Certain Regard” na Festiwalu w Cannes. Tekst oryginalnie pojawił się 21 września na stronie Queer.pl, pod niniejszym odnośnikiem (arch.). Zapraszam do śledzenia swojego profilu w tym serwisie.

Już w piątek w polskich kinach zadebiutuje nowy film Maryam Touzani, twórczyni nagrodzonego na Festiwalu w Valladolid „Adama”. „Turkusowa suknia”, o której mowa, to opowieść o nietypowym trójkącie miłosnym, rozgrywającym się w konserwatywnym Maroku. Przeczytajcie naszą recenzję.

Halim (Saleh Bakri) i Mina (Lubna Azabal) są marokańskim małżeństwem, prowadzącym zakład krawiecki. Mężczyzna uchodzi za mistrza w swoim fachu, a wyszywane przez niego, ozdobne suknie cieszą się niesłabnącą popularnością od lat. Wreszcie, zmęczony, postanawia zatrudnić pomagiera. Zostaje nim młody i przystojny Youssef (Ayoub Missioui), podziwiający swojego guru.

Czytaj dalej „Kino LGBTQ w arabsko-afrykańskim odcieniu. [„Turkusowa suknia”, 2022]”

Nie ma miłosierdzia dla kiepskich filmów. [„Samson”, 2018]

     Biedny Samson − hebrajczyk o nadnaturalnej wręcz sile, stawiający czoła okrutnym Filistynom − nigdy nie miał szczęścia do filmów. Na ekranie po raz pierwszy zagościł w 1914 roku, później grany był między innymi przez Vica Mature’a i Antony’ego Hamiltona (w filmach słusznie rzuconych w niepamięć). Teraz ma odrodzić się w duchu widza ponownie, za sprawą C-klasowego, biblijnego dramatu (i filmu akcji, i filmu przygodowego, i wymykającego się ramom gatunkowym galimatiasu, o estetyce godnej kina superbohaterskiego). Ostatnie minuty „Samsona” dadzą niektórym w kość − za sprawą zbędnego nihilizmu i dojmujących kreacji aktorskich też. Obrazowi nadano ton rzewny, chwilami zawodzący, ale nie dajcie się zwieść: oglądacie adaptację literatury fantastycznej, a talentów nadprzyrodzonych pozazdrościłby tytułowemu herosowi sam Wolverine.

Czytaj dalej „Nie ma miłosierdzia dla kiepskich filmów. [„Samson”, 2018]”